Utwór rozpoczyna się od gorzkiej refleksji nad nieudanym związkiem, w którym partnerzy ranią się słowami, brakuje komunikacji i wzajemnego zrozumienia, a ich drogi życiowe biegną w przeciwnych kierunkach. Artysta jednocześnie zmaga się z zewnętrznymi zagrożeniami – jest ścigany przez wrogów i prześladowany wspomnieniem bliskiego spotkania ze śmiercią ("dźwięk Kosiarza na zakręcie, krew na masce"). Podkreśla trudności, z jakimi boryka się jako czarnoskóry człowiek dążący do sukcesu w świecie, który "mówi do ciebie swoimi słowami", oraz brutalną rzeczywistość życia ulicznego, symbolizowaną przez "plamy krwi na polówce khaki", policyjne naloty i łatkę "bandyty z osiedla".
W drugiej zwrotce artysta z cynizmem opisuje relacje z kobietami zafascynowanymi światem raperów, luksusem i łatwymi pieniędzmi, które choć angażują się w powierzchowne, transakcyjne układy, w głębi duszy poszukują miłości. On sam jednak, zraniony i nieufny ("widzę w człowieku tylko zło"), nie jest w stanie zaoferować im prawdziwego uczucia. Zmaga się z frustracją, stresem (który łagodzi narkotykami – "wstaję zniszczony, za dużo jarania") i poczuciem, że "pole możliwości jest pełne min", a życie to nieustanne "chodzenie wśród eksplozji". Pomimo chwil nostalgii, dominuje uczucie emocjonalnej erozji i zmęczenia.