Tekst jest głębokim, egzystencjalnym rozważaniem na temat cierpienia i niechcianego istnienia. Podmiot liryczny wyznaje, że przeżył "potworne rzeczy", które od dzieciństwa pozostawiły niezatarte ślady w jego duszy, i z trudem przychodzi mu mówienie o bólu. W poszukiwaniu pokoju i zrozumienia miłości, pytał nawet religie, które skonfrontowały go z ideą cierpienia nieuleczalnego przez czas. Centralnym motywem jest pytanie, kto dał mu "pozwolenie na przyjście na świat", podkreślając, że gdyby miał wybór, jego życie trwałoby zaledwie "kilka sekund". Kwestionuje sam sens narodzin i zastanawia się, dlaczego ojciec go spłodził.
W drugiej części artysta ironicznie odnosi się do "życia jak z bajki", przywołując postacie takie jak Tony (Montana) czy Toni Braxton, by zderzyć je z własnymi "złymi wyborami" i narastającą rozpaczą. Porusza również szersze problemy, takie jak cierpienie niewinnych w imię dominacji Zachodu oraz kryzys zaufania. W tle pojawia się odniesienie do "Kin la belle" (Kinszasy), co może symbolizować piękno naznaczone trudnościami lub wskazywać na korzenie artysty w kontekście globalnych nierówności. Całość przesiąknięta jest pesymizmem i fundamentalnym pytaniem o brak zgody na własne istnienie.