Artysta w tym utworze kreśli portret doświadczonego gracza na scenie muzycznej, który czuje się niezrozumiany i lepszy od konkurencji, zarzucając innym brak prawdziwego zaangażowania. Podkreśla swój sukces finansowy ("przyniosłem pieniądze", "robię rzeczy dla bogatych") i uliczną wiarygodność ("OG, szmal rozpoznaje swoich"), ale jednocześnie dystansuje się od blichtru sławy, rezygnując z publicznych wystąpień i lekceważąc nagrody takie jak Grammy. Zmienił otoczenie, opuścił kraj, a jego postać pozostaje enigmatyczna i trudna do jednoznacznego określenia. Uznaje, że sława ma swoją cenę, "dodając lat", a jego wieloletnie doświadczenie w "zawodzie" porównuje do znajomości realiów wojny, odwołując się nawet do FARDC (sił zbrojnych Demokratycznej Republiki Konga).
W głębszej warstwie tekst ujawnia osobiste traumy artysty, sięgające dzieciństwa, kiedy był świadkiem przemocy ("twarze we krwi") i czuł się opuszczony oraz niezrozumiany przez świat. Te bolesne doświadczenia prowadzą do wyrzutów sumienia i myśli o "bilecie w jedną stronę" – ostatecznej ucieczce. Mimo wewnętrznych demonów i poczucia osamotnienia, raper wykazuje się niezwykłą odpornością ("rany się zagoiły"), obserwując świat z dystansu i starając się chronić przed kolejnymi zranieniami w relacjach. W tej walce "płatków przeciw cierniom" ostatecznie znajduje nadzieję w wierze, że "Bóg wygrywa na dłuższą metę".