Artysta w tym utworze sygnalizuje zmęczenie i rozczarowanie dotychczasowym życiem oraz karierą muzyczną. Sugeruje, że jego obecny album może być ostatnim ("ostatni album", "koniec tomu"), a dla samej sceny rapowej nie ma już szacunku, mimo zdobytych pieniędzy. Życie uliczne odcisnęło na nim bolesne piętno, zabierając marzenia i pozostawiając jedynie "chrom" (broń). Nawet wzniosłe cele, takie jak zmiana narracji o czarnoskórych czy dominacja na scenie, przestały być jego głównym napędem ("to już nie moja zajawka"). W tym kontekście pojawia się jednak nowa, intrygująca osoba, która wydaje się inna niż ludzie z jego dotychczasowego otoczenia ("nie z tej strefy"). To spotkanie sprawia, że jego od dawna zamknięte serce ("corazón") zaczyna się otwierać.
W drugiej części raper dokonuje autorefleksji, przyznając się do własnej toksyczności w związkach ("jestem toksycznym facetem w tej relacji") i wspominając niedawne rozstanie oraz złą reputację. Przeszłość naznaczona jest zdradami przyjaciół ("dźgnięcia w plecy") i utratą bliskich, co prowadzi do bólu, cynizmu ("głęboko gdzieś to mam") i emocjonalnego otępienia, przeplatanego z agresją ("kocham nienawiść i krew"). Mimo tego ciężaru grzechów i wewnętrznego mroku, nowo poznana osoba staje się dla niego światełkiem i nową "zajawką" ("myślę, że jesteś moją zajawką"), dając nadzieję na przyszłość, która, jak wierzy, "jest mu wiele winna" po wszystkich doznanych krzywdach.