Hardy
Hardy
Hardy
Ta piosenka jest bardzo prosta, ale jednocześnie poruszająca – to coś w rodzaju muzycznego testamentu albo ostatniej woli narratora. Refren „Bury me in bottomland” (Pochowajcie mnie na nizinach) powtarza się jak modlitwa i pokazuje, że ten człowiek chce być po śmierci pochowany w miejscu, z którego pochodzi, wśród przyrody, blisko swoich korzeni. Symbol dziadkowego karabinu, który narrator chce mieć w rękach, to nie tyle broń, co znak tradycji, rodzinnej ciągłości i życia, jakie prowadził – prostego, związanego z ziemią i polowaniami.
W zwrotkach narrator podkreśla swoją tożsamość – „jestem tylko chłopakiem ze wsi” – i prosi, by po jego śmierci nie robiono z niego kogoś, kim nie był: nie chce garnituru ani eleganckiego nagrobka, chce być rozpoznawalny, autentyczny nawet w chwili pochówku. W ostatniej zwrotce wyraża nadzieję, że niebo przypominać będzie jego dom – wysokie sosny, jelenie – i że pierwsze kroki skieruje właśnie do lasu. Utwór to hołd prostemu życiu, rodzinnej tradycji i naturze; manifest tego, co naprawdę liczy się dla narratora i co chce zabrać ze sobą „na drugą stronę”.