Ten tekst to manifest niezależności i życia na własnych zasadach. Autor wyraźnie pokazuje, że nie przejmuje się opinią innych, robi to, co chce, i nie uznaje kompromisów. Jeśli ktoś nie wnosi wartości do jego życia – odpada. Choć może być "w piekle", zachowuje zimną krew. Ma świadomość własnej drogi, ale też dystans – często ukrywa prawdziwe intencje i daje tylko "połowę szansy". W głowie chaos, znużenie, ale też spokój w tym, że już nie szuka odpowiedzi – po prostu robi swoje.
W drugiej części utworu pojawiają się obrazy odcięcia się od świata, życia w ciągłym biegu i robienia pieniędzy („bands”). Jest to opowieść o presji, szybkich decyzjach, ambicji i obojętności wobec oczekiwań innych. Nawet relacje z kobietami czy przyjaciółmi są tu przedstawione jako elementy gry, gdzie trzeba znać „skutki i przyczyny”. Całość ma klimat chłodnej pewności siebie zmieszanej z emocjonalnym wypaleniem i poczuciem, że wszystko toczy się jakby obok – a on już tylko obserwuje, nie analizuje.