Tede
Tede
Tede
Tede
Tede w tym utworze z dużą dawką autoironii i pewności siebie manifestuje swoje poczucie wiecznej młodości ducha, niezależnie od upływającego czasu i wieku metrykalnego. Porównuje się żartobliwie do postaci znanych z młodzieńczego wyglądu lub odwróconego procesu starzenia – Krzysztofa Ibisza i filmowego Benjamina Buttona. Podkreśla, że wciąż ma "świeże flow", a w jego głowie "wszystko jest młode" i tkwi w nim "dzieciak", który już nigdy nie wyjdzie. Stanowczo odrzuca społeczne oczekiwania i normy dotyczące tego, co "wypada" lub "nie wypada" robić w pewnym wieku ("tak nie wypada, Tede"). Wyznaje filozofię, że wiek to tylko liczba, dopóki w sercu płonie pasja – w jego przypadku jest to muzyka. W pełni akceptuje siebie ("lubię siebie - handluj z tym") i konsekwentnie nie przejmuje się opiniami innych na swój temat.
Raper mocno akcentuje swój indywidualizm i determinację w podążaniu własną, wyznaczoną przez siebie ścieżką ("sam wyznaczam sobie cel"). Świadomie ignoruje nieproszone rady, zwłaszcza te krytyczne, które uważa za ograniczające i "ciągnące w dół". Prawdziwą więź i zrozumienie nawiązuje jedynie z ludźmi, którzy go rozumieją i podzielają jego podejście do życia ("z nimi się dogaduję", "wysyłam jedną miłość wszystkim, co są ze mną świrom"). Powtarzający się refren staje się swoistym hymnem dla wszystkich tych "świrów", którzy – podobnie jak Tede – czują, że można "przechytrzyć czas" i chcą żyć pełnią życia, lecąc "na rozpostartych szydłach", dopóki trwa w nich młodzieńcza energia i pasja.