Tede
Tede
Tede
Tede
Głównym tematem i swoistym refrenem przewodnim tego utworu jest absolutna, wręcz arogancka pewność rapera Tede co do swojego wyjątkowego i rozpoznawalnego flow, co podkreśla wielokrotnie powtarzany, dosadny wers: "ten skurwysyn to ma flow". Artysta odnosi się również do krytyki, jaka spada na niego w związku z jego muzycznymi eksperymentami – czy to zarzutów o robienie "disco", czy pogardy dla trapowych brzmień. Odpowiada na nią z lekceważeniem, stwierdzając, że muzyka jest dla niego przede wszystkim formą zabawy i "igraszką", a niekoniecznie buntem czy misją. Jednocześnie zapowiada swój wielki powrót na scenę ("wróci król tu") i ambitny plan uczynienia ze swojej marki NWJ prawdziwego obiektu kultu.
W drugiej części Tede z dużą dozą pogardy i ironii zwraca się bezpośrednio do swoich krytyków i hejterów. Kpi z ich przewidywalnych, jego zdaniem, narzekań na rzekomy brak przekazu w jego tekstach czy właśnie na użycie trapowych bitów ("Szczekać, że to dramat tam na trapach, to już brak aż słów"). Prowokacyjnie zachęca ich, by wypowiedzieli swoje żale głośno ("Jak masz do mnie żal to wypowiedz głośno go"), jednocześnie sugerując ich bezsilność ("Mogą mi poskakać tu"). Kontrastuje ich narzekania z własnym stylem życia – przedstawia siebie jako twórcę, który po prostu dobrze bawi się muzyką, pali jointy ("W jednej ręcę mam blanta"), szykuje stylówki na występy i tworzy energetyczną "muzykę do walki", kompletnie przy tym ignorując negatywne opinie i pozostając wiernym sobie oraz swojej ekipie NWJ.